piątek, 22 kwietnia 2016

Rozdział 1

Popatrzyłam na nią z politowaniem, gdy oznajmiła mi, według niej radosną nowinę. Fran z wielką radością poinformowała mnie, że załatwiła możliwość gratulowania, poprzez klaskanie w dłonie kierowcom Formuły 1 zajęcia pierwszych trzech miejsc w wyścigu GP Kanady gdy ci będą podążać na podium.
- A druga wiadomość? - zapytałam spodziewając się odpowiedzi.
- Idziesz ze mną. - uśmiechnęła się
- Chyba cię pogięło! Nawet nie ma takiej opcji! Nigdzie nie idę! - to zdecydowanie nie były moje klimaty. Nie lubiłam uczestniczyć w takich eventach, mimo to, że lubiłam sport. Brunetka zawzięcie próbowała mnie przekonać do zmiany decyzji. Wiedziałam, że moja przyjaciółka jest osobą, która najpierw robi potem myśli, ale jeśli już udało jej się dostać taką propozycję nie może iść sama? Nie potrzebuję do pełni szczęścia robić z siebie klauna w cyrku.
- Lia, co ci szkodzi? Taka okazja może się więcej nie powtórzyć. Byłabyś głupia gdybyś z tego nie skorzystała. - wparowała za mną do pokoju i oparła się o framugę drzwi nadal wyrzucając z siebie milion argumentów, które w założeniu miały mnie przekonać.
- To jestem głupia. - zamknęłam jej drzwi przed nosem dając jasno do zrozumienia, że nie zmienię zdania. Odpuściła. Położyłam się na łóżku, aby przemyśleć propozycję Fran jeszcze raz na spokojnie. Na początku byłam całkowicie przeciwna, ale po chwili przemyśleń doszłam do wniosku, że chciałabym zobaczyć jak to jest. Możliwe, że miałabym okazję zrobić kilka fajnych zdjęć. Wyszłam z pokoju tak samo naburmuszona i zła jak wtedy gdy do niego weszłam aby Włoszka nie zauważyła, że jednak postanowiłam z nią iść. Skierowałam się do kuchni.
- Ej, no chodź ze mną. Jak ty nie pójdziesz to ja też nie idę. - aż podskoczyłam gdy pojawiła się nagle w pomieszczeniu. Nie spodziewałam się aż tak szybkiej reakcji. Ignorowałam ją zajmując się sprawdzaniem zawartości lodówki. Brunetka nagle zamilkła. Odwróciłam się do niej przodem i oparłam się o blat. Popatrzyłam na nią z uwagą a ta momentalnie się uśmiechnęła.
- No dobra, pójdę. - Fran podskoczyła do mnie mocno mnie przytulając. Zastanawiałam się kiedy zacznę żałować podjęcia takiej decyzji. 
- Kiedy to jest? - usiadałam ponownie na kanapie w salonie. Musiałam obrobić chociaż połowę z tych zdjęć.
- Za tydzień. - odkrzyknęła ze swojego pokoju.
Wieczór spędziłyśmy w domu na oglądaniu kolejnego filmu i jedząc chipsy. Obie na szczęście miałyśmy wspaniałą przemianę materii i bez obaw mogłyśmy się opychać niezdrowymi przekąsami, chociaż obie preferowałyśmy zdrowy i aktywny tryb życia. Fran jak to na modelkę przystało, powinna jeść porcje niczym dla wróbla, a tymczasem dałaby sobie odciąć rękę w zmiana za porcję lodów. Jednak dzięki jej idealnym genom mogła jeść to na co miała ochotę i nadal wyglądała pięknie i zgrabnie. Wybrała sobie najlepszy zawód jaki mogła.
- Mam nadzieję, że ci faceci na żywo wyglądają lepiej niż na zdjęciach. - zachwycała się wyglądem kierowców Formuły 1 moja współlokatorka.
- Żeby nie musiała się brzydzić jak wylądujesz z jednym w łóżku? - nie pochwalam jej zachowania. Cieszyłabym się gdyby miała chłopaka chociaż przez dwa miesiące. Dobrze by jej zrobiło gdyby związała się z kimś na dłużej. Nie mówię o mężu, dziecku i psie, na to jest jeszcze za młoda.
- Przecież wiesz, że taka nie jestem. - spojrzałam na nią pytająco bo sama chyba nie wiedziała i nie wierzyła w to co mówi. Pasowało jej takie życie.
- Kup sobie psa może dłużej z tobą wytrzyma niż ci biedni faceci. Może nie ucieknie po dwóch dniach. - brunetka oburzyła się niemal rzucając we mnie popcornem. Zmieniłam temat bo zaraz by się na mnie obraziła i nie odzywała przez tydzień.
Rankiem wstałyśmy, zjadłyśmy lekkie, zdrowe śniadanie i poszłyśmy biegać. Takie rozpoczęcie dnia dawało energii.

Po powrocie wzięłam prysznic. Gdy Fran się kąpała przygotowałam sobie jedzenie i sprzęt do pracy. Czekał mnie drugi dzień sesji na plaży. Modelka wskoczyła w czerwone szpilki i poszła do pracy. Ja miałam jeszcze chwilę dlatego zrobiłam sobie kawę i wyszłam na balkon.

Wiatr delikatnie owiewał moje włosy, słońce ogrzewało skórę a piasek miło przesypywał się między palcami u stup. Z każdą minutą czułam się coraz gorzej jednak zacisnęłam zęby i ignorowałam pogarszający się stan zdrowia.
- 5 minut przerwy i idziemy na molo. - złapałam butelkę wody i ledwo doszłam do najbliższego zacienionego miejsca. Po kilu łykach płynu poczułam się znacznie lepiej. Nie wiedziałam jaki może być powód, tłumaczyłam sobie, że to przez całodzienną pracę na słońcu. Poszłam na molo i dokończyłam pracę. Wytrzymałam a zdjęcia nie były najgorsze. Cała ekipa była zadowolona.

Odświeżający prysznic zdecydowanie mi pomógł, ale mimo to poszłam się zdrzemnąć. Fran była na tyle miła, że dała mi pospać i obudziła mnie dopiero na obiad.

- Ubieraj się. Jedziemy na zakupy. - Fran wpadła do domu jak burza. Wyjazd do Kanady zbliżał się wielkimi krokami.
- Gdzie? Po co? - popatrzyłam na tego diabła, który nie zależnie od pory dnia ma stanowczo za dużo energii.
- Po nowe ciuchy do Kanady. Nie marudź. Jedziemy. - można by powiedzieć, że zostałam zmuszona siłą. Nie miałam wyjścia, żeby z nią nie jechać. Kupiłyśmy mnóstwo rzeczy spędzając w galerii kilka godzin. Mimo to świetnie się bawiłyśmy. Z zakupów byłam zadowolona, ale jednocześnie bardzo zmęczona.

Cały tydzień miałam bardzo zabiegany. Mnóstwo sesji. Zdążyłam być nawet na Kubie.

• • • • • 
Po całym tygodniu testów i kartkówek w końcu napisałam 1 rozdział. Nie miałam czasu ani weny aby usiąść nad nim w tygodniu, ale mam nadzieję, że wam się spodoba. Jeśli w ogóle ktoś to czyta. Bo powiem szczerze, że jak widzę napis "Brak komentarzy" jest mi trochę smutno.
Życzę miłego weekendu.

16 komentarzy:

  1. Dziękuję za zaproszenie :) Bloga dodaję do obserwowanych, czytać na pewno będę, komentarzy nie obiecuję, ale się postaram :*
    Buziaki
    Verity

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! ;*
    Zapraszałaś, zatem jestem. :)
    Cóż, piszesz całkiem ładnie, przyjemnie się czyta. Co prawda, tematyka nie bardzo moja, bo na F1 to ja się wcale nie znam, ale z chęcią poczytam w wolnych chwilach. :))
    Buziam! ;*

    P.S.: Zapraszam również do siebie! Liczę, że wpadniesz i mam nadzieję, ze zdołam Cię zaciekawić! ;D
    http://ucieklam-uciekam-bedeuciekac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że mój styl pisanie nie jest jakiś wygórowany, ale trening czyni mistrza czyż nie?
      już wpadam i czytam :)

      Usuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award! Po szczegóły zapraszam tutaj -> http://verity-world.blogspot.com/p/liebster-award.html
    Ściskam
    Verity:*

    OdpowiedzUsuń
  4. dzień dobry, witam
    dziękuję za zaproszenie, z chęcią z niego skorzystałam, pomimo, że F1 to nie są moje klimaty ;)
    fajnie się zaczyna, ciekawa propozycja...:3
    ciekawe, jak to wszystko będzie wyglądało później, kiedy zacznie się ta 'właściwa' akcja...:3
    czekam na kolejny!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może z czasem F1 stanie się Twoją nową pasją :)
      dziękuję za miłe słowa :*

      Usuń
  5. Zapraszałaś, więc jestem :)
    Od razu powiem, że F1 to zupełnie nie moja bajka, kojarzę ledwie parę nazwisk na krzyż i na tym moja przygoda z tym sportem się kończy. Ale... przekonałaś mnie swoim pisaniem, że jednak warto czasem przełamać pewne bariery :)
    Wszystko naprawdę dobrze się czyta, widać, że jest dopracowane, więc na pewno będę do ciebie wpadać ^^
    Czekam i zapraszam do siebie, jeśli masz ochotę!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :* dziękuję
      w wolnym czasie na pewno wpadnę :)

      Usuń
  6. Hej! Wpadam tak bez zaproszenia ;pp
    Bardzo przyjemne opowiadanie, bardzo lubię F1, ale pierwszy raz spotkałam się z opowiadaniem w tej tematyce *-*
    Cud, miód i maliny, opowiadanie świetne, nic dodać, nic ująć!
    Zostaję, proszę, informuj mnie o nowych rozdziałach <3
    Będzie mi bardzo miło jeśli zajrzysz do mnie na skromniutki prolog, tematyka to skoki narciarskie ;*
    www.wyjatkowemarzenia.blogspot.com ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku bardzo dziękuję :) to prawda mało jest opowiadań o f1, szkoda bo sama z chęcią bym poczytała.
      Na pewno będę informować :*
      już wpadam i jeszcze raz dziękuję ♥

      Usuń
  7. Bardzo się cieszę, że piszesz dalej! Swietnie sie to czyta, wszystko jest spójne i dopracowane. Wracam do Siebie i na pewno będę wpadać! 😊😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się to spodobało, że nie potrafiłabym przestać :) jednym słowem wkręciłam się :D
      Dziękuję i czekam na nowości u Ciebie :*

      Usuń
  8. Cześć!
    Dziękuję za zaproszenie. Nawet nie wiesz jaki mam niedobór opowiadań o F1, więc spadłaś mi jak z nieba 😃
    Jeszcze Sebastian to już w ogóle zostaję!
    Przepraszam, że dopiero teraz, ale mam strasznie dużo na głowie, więc w jedynej wolnej chwili postanowiłam zajrzeć tutaj 😃 (pominę fakt, że jest taka godzina, jaka jest)
    Podoba mi się ta historia. Lia niechętna, ale coś czuję, że Vetti ją oczaruje. Szybciej niż myśli.
    Czekam niecierpliwie na następny. Będę wdzięczna za informowanie o nowościach 😃
    Pozdrawiam 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tematyka Ci się podoba :) sama wyczekiwałam na to aż zacznę pisać to opowiadanie.
      Dziękuję, za tak ogromne poświęcenie :* jest mi bardzo miło ♥
      Oczywiście będę informować :*

      Usuń
  9. Cześć;) Jakiś czas temu zareklamowałaś się u mnie, ale dopiero dziś znalazłam chęci i czas by przeczytać. Nigdy nie zaczynam czytania od końca, dlatego zjawiam się z komentarzem tutaj. Przeczytałam i prolog i rozdział 1, ale nie bardzo wiedziałabym, co napisać pod prologiem;D W sumie najciekawsza była w nim końcówka i ta tajemnicza propozycja, którą złożyła Fran. Skoro bohaterka spodziewała się po przyjaciółce nawet ciąży, a tego "czegoś" nie, to myślałam, że sprawa będzie naprawdę poważna. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału nie bardzo wiem, czemu Lia nie chce tam iść i czemu to jest takie ważne dla Fran. Ale podejrzewam, że właśnie od tamtego momentu akcja naprawdę się zacznie ;)
    O głównej bohaterce na razie zbyt wiele jeszcze nie powiem, bo nie zdążyłam wyrobić sobie o niej zdania. A Fran nie polubiłam. Głównie przez jej styl bycia. Nie lubię takich dziewczyn, które sypiają z kim popadnie xD
    Dodam jeszcze, że podoba mi się to, że starasz się dobrze opisywać swoje bohaterki. Mówisz, co lubią, jakie są, co je charakteryzuje, jakie mają nawyki (np. to że Fran zawsze gmera kluczem w zamku w drzwiach). To jest świetne i pozwala lepiej wczuć się w poznać i bardziej ją zapamiętać ;)

    Zastanowiło mnie tylko to:
    "Nie mówię o mężu, dziecku i psie, na to jest jeszcze za młoda" - można być za młodym na psa? ;D

    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń